niedziela, 14 kwietnia 2013

Goa


Drugiego dnia na Goa, wypożyczyliśmy całkiem przyzwoity skuter za magiczne 14zł, do tego trochę benzyny i mieliśmy zabawy na cały dzień i to w cenie biletu do kina w Polsce. Postanowiliśmy oddalić się od plaż Morza Arabskiego i zwiedzić plantację przypraw w miejscowości Ponda. Taki ogród w sercu tropikalnej dżungli okazał się fantastycznym miejscem. Może widok bananowca czy drzewa, z którego kory robi się cynamon nie był czymś zaskakującym, za to malutki krzew trawy na którym rosną ananasy, krzew z pieprzem, kakaowiec czy drzewko z ziarnami kawy arabiki robią duże wrażenie. 

Oglądaliśmy również jak rośnie kardamon, wanilia, trawa cytrynowa, nerkowiec, czy wszechobecny na Goa kokos. A propos kokosa, to za dwa złote na plaży możesz zasmakować mleczka kokosowego ze świeżo rozłupanego owocu ;) Kolejne ciekawostki z Goa to informacje, że zarówno krzewy bananowe jak i ananasowe to gatunki trawy.

Na koniec zwiedzania zostaliśmy zaproszeni na pyszny lunch na plantacji, gdzie mieliśmy możliwość skosztować lokalnego alkoholu z Goa – feni. Feni to rodzaj wódki destylowany z soku pochodzącego z owoców (orzechów) nerkowca. Zawartość alkoholu w liczbie 42% potwierdziliśmy krzywiąc się po wypiciu ;)

Resztę dnia spędziliśmy na kanapie skutera, jeżdżąc  po nadmorskich tropikalnych wioseczkach.

Na kolejną noc dotarliśmy do miejscowości Palolem, gdzie znaleźliśmy drewniane domki, położone na palach przy samej plaży. Tego posta piszemy więc na werandzie Naszej chatki z widokiem na morskie fale. 














6 komentarzy:

  1. widziałem że ananasy rosną na krzakach, ale myślałem że wyglądają zupełnie inaczej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. zgadzam się z opinią kolegi! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. taka duża odległość od Polski a wódka ma tylko 2% więcej mocy :P

    OdpowiedzUsuń